[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przez jakiÅ› czas bÄ™dzie zÅ‚a i zraniona,znienawidzi go i w koÅ„cu sama siÄ™ przekona, iż tak jest najlepiej.Nie jest w nim zakochana.PotarÅ‚ rÄ™koma twarz.ByÅ‚a szorstka i wymiÄ™ta.Może jej siÄ™ wydaje, może sobie wmówiÅ‚a?  uspokajaÅ‚ sumienie.Typowokobiecy bezwarunkowy odruch, to wszystko.Pasuje do niej jak ulaÅ‚  seksi miÅ‚ość, pożądanie i uczucie.Nie ogarnia caÅ‚oÅ›ci.W przeciwieÅ„stwie do niego.Mężczyzna z jego życiorysem nigdy nie znajdzie szczęścia u bokukobiety z jej klasÄ… i wychowaniem.PrÄ™dzej czy pózniej sama dojdzie dotego wniosku, znowu pociÄ…gnie jÄ… życie w stylu Country Clubu.Niewy­kluczone, iż nigdy mu nie wybaczy, że dostrzegÅ‚ to pierwszy, ale nie ma nato rady.ByÅ‚oby zabójcze, gdyby z niÄ… zostaÅ‚ i czekaÅ‚.Ze Å›wiadomoÅ›ciÄ…, że kiedywygaÅ›nie namiÄ™tność, ona zostanie z nim.BÄ™dzie uprzejma.Nie potrafiinaczej.Ale on wiedziaÅ‚by, iż staÅ‚ siÄ™ jej kolejnym obowiÄ…zkiem.OdchodzÄ…c z jej życia, wyÅ›wiadcza im obojgu przysÅ‚ugÄ™.Josh ma racjÄ™.Nikt nie zna go lepiej niż Josh.StaÅ‚ jednak nadal, spoglÄ…daÅ‚ na klify i na stojÄ…cÄ… tam samotnÄ… sylwetkÄ™,wbijajÄ…cÄ… mu sztylet w serce.W koÅ„cu odwróciÅ‚ siÄ™, opuÅ›ciÅ‚ równieroztrzaskany jak on sam pokój i zszedÅ‚ do koni.240 Nie wiedziaÅ‚a, że serce można aż tak kompletnie zdruzgotać.SÄ…dziÅ‚a, żewie.Kiedy skoÅ„czyÅ‚o siÄ™ jej małżeÅ„stwo, byÅ‚a pewna, że już nigdy nie bÄ™dziecierpiaÅ‚a w podobny sposób.MiaÅ‚am racjÄ™, pomyÅ›laÅ‚a teraz, przyciskajÄ…c dÅ‚onie do zbolaÅ‚ego serca.Teraz jest inaczej.Jest gorzej.Uczucie do Petera ulatywaÅ‚o powoli, przez lata, a kiedy wszystko siÄ™skoÅ„czyÅ‚o, pozostaÅ‚ po nim nikÅ‚y Å›lad.Ale to.ZaciskaÅ‚a z caÅ‚ej siÅ‚y powieki,a choć powietrze byÅ‚o ciepÅ‚e i nieruchome, drżaÅ‚a.Nikogo nie kochaÅ‚a tak jak Michaela.Dziko, szaleÅ„czo.Bez opamiÄ™tania.A wszystkie te odczucia byÅ‚y takie Å›wieże.Takie żywe i nowe.Cenne jakskarb.Cenne, ponieważ dziÄ™ki nim dowiedziaÅ‚a siÄ™, że znowu czuje,uzmysÅ‚owiÅ‚a sobie, że może pragnąć, być pożądana jako kobieta.PodziwiaÅ‚ago takim jaki jest, za to czego dokonaÅ‚, i z równÄ… mocÄ… pokochaÅ‚a tegoszorstkiego i niebezpiecznego mężczyznÄ™, jak i tego dobrego i szlachetnego.A teraz on chce wszystko skoÅ„czyć, i nic na to nie może poradzić.NiepomógÅ‚ krzyk i pÅ‚acz, a Å‚zy już dawno wyschÅ‚y.Nie pomogÅ‚a furia i zÅ‚ość,byÅ‚o jej już nawet wstyd, że urzÄ…dziÅ‚a mu takÄ… scenÄ™.Może uważa teraz, żejest godna pożaÅ‚owania, ale na to również nic nie może poradzić.PodeszÅ‚a do krawÄ™dzi, zobaczyć, jak fale bijÄ… o skaÅ‚y.CzuÅ‚a siÄ™podobnie.ZasÄ™piÅ‚a siÄ™.Bombardowana siÅ‚ami, które wymykaÅ‚y siÄ™ spod jejkontroli, uwikÅ‚ana w zawziÄ™tÄ…, nieustannÄ… walkÄ™, bez możliwoÅ›ci wyborui jakiegokolwiek ruchu.Na nic siÄ™ nie zda przekonywać samÄ… siebie, że nie jest osamotniona.%7Å‚ema rodzinÄ™, dzieci, dom i pracÄ™.Albowiem czuÅ‚a siÄ™ osamotniona, kompletnieosamotniona, tutaj, na krawÄ™dzi Å›wiata, gdzie za jedyne towarzystwo miaÅ‚agrzmiÄ…ce morze.Nawet ptaki odfrunęły.Nie krzyczaÅ‚y dzisiaj mewy, nie szybowaÅ‚y kubłękitnemu niebu, nie spadaÅ‚y też ku spienionym falom.MiaÅ‚a przed sobÄ…jedynie wzburzone po horyzont morze.Czyż ma siÄ™ pogodzić, że już nigdy nie bÄ™dzie kochaÅ‚a w ten sposób?Czy sÄ…dzi, że ruszy z miejsca, że bÄ™dzie robiÅ‚a, co do niej należy, sama,zawsze sama? Czy zaakceptuje Å›wiadomość, że kiedy obróci siÄ™ w nocy, nieodnajdzie już w łóżku nikogo, kto jÄ… kocha?Po co byÅ‚ jej przedsmak tego, co mogÅ‚a mieć, czuć i pragnąć, skoronatychmiast wszystko zostaÅ‚o jej odebrane? I dlaczego jedyna rzecz, o jakiejmarzyÅ‚a przez caÅ‚e życie, zawsze i zawsze, znajduje siÄ™ poza jej zasiÄ™giem?PomyÅ›laÅ‚a, że tak wÅ‚aÅ›nie musiaÅ‚a siÄ™ czuć Seraphina, gdy stojÄ…c w tymsamym miejscu, przed tylu laty, opÅ‚akiwaÅ‚a utratÄ™ kochanka.Laura spojrzaÅ‚aw dół, wyobraziÅ‚a sobie ten przyprawiajÄ…cy o zawrót gÅ‚owy, w jakiÅ› sposóbwyzwalajÄ…cy skok w pustÄ… przestrzeÅ„ i dumne, szalone serce, które jÄ…popchnęło do tego.Czy krzyczaÅ‚a, gdy w zawrotnym tempie zbliżaÅ‚a siÄ™ do skaÅ‚? CzynaprężaÅ‚a mięśnie przed spotkaniem z nimi?Drżąc, zrobiÅ‚a krok do tyÅ‚u.Seraphina wyszÅ‚a na spotkanie koÅ„ca, nic SpeÅ‚nione marzenia 241 wiÄ™cej, pomyÅ›laÅ‚a Laura.Jakże Å‚atwy sposób pozbycia siÄ™ bólu.Jej sposób niebÄ™dzie Å‚atwy, ponieważ musiaÅ‚a żyć.%7Å‚yć bez Michaela.I wreszcie pogodzićsiÄ™ z faktem, że skazana jest na życie bez swoich marzeÅ„.Prawie nie usÅ‚yszaÅ‚a Å‚oskotu, wzięła go poczÄ…tkowo za szum morzaZiemia pod jej stopami zdawaÅ‚a siÄ™ drżeć.Zbita na chwilÄ™ z tropu, spojrzaÅ‚azdumiona w dół, ujrzaÅ‚a sypiÄ…ce siÄ™ kamienie.Gdy do jej uszu dotarÅ‚ hukwiedziaÅ‚a już.OgarniÄ™ta panikÄ…, rzuciÅ‚a siÄ™ do tyÅ‚u, byle dalej od krawÄ™dzi.ZakoÅ‚ysaÅ‚oziemiÄ….TracÄ…c równowagÄ™, jak oszalaÅ‚a czepiaÅ‚a siÄ™ skaÅ‚y.PorwaÅ‚a jÄ… falaziemi, która potężnym uderzeniem rzuciÅ‚a jÄ… na kraniec Å›wiata.Pierwsze wyczuÅ‚y to konie.W panice rzucaÅ‚y siÄ™ po boksach, cichutkorżaÅ‚y.Michael próbowaÅ‚ uspokoić klacz, którÄ… oporzÄ…dzaÅ‚.On także to poczuÅ‚.ZadrżaÅ‚a pod nim ziemia.Gdy dzwiÄ™k narastaÅ‚, a konie zaczęły wierzgać,zaklÄ…Å‚.SÅ‚yszaÅ‚ nad gÅ‚owÄ… brzÄ™k tÅ‚uczonego szkÅ‚a, suchy trzask drzewa [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • personata.xlx.pl