[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I \eby to się nie wydało, musielizrobić go "na wynos".- O czym pan do cholery mówi? O pizzie w pudełku?- MacKenzie został zabity.- Został co? - Randolph zerwał się z krzesła.- Zamordowany.Mogliśmy temu zapobiec, gdyby przedsięwzięto odpowiednie środkiostro\ności.To nasza wina, i coraz większa liczba osób zdaje sobie z tego sprawę.Mac, takjak go pan nazywał, nie umarł na wylew, podczas rejsu \aglówką.On został zabity.Wiemy otym doskonale, ale nie mo\emy się do tego przyznać.Teraz pan ju\ rozumie, dlaczego niemam \adnych urządzeń nagrywających.Z mojego punktu widzenia, sytuacja wygląda jeszczemniej przyjemnie.- Na pewno, gdyby to była prawda.Ale obawiam się, \e tak nie jest.Będziemy trzymać sięwersji wylewu, bo ona przynajmniej pasuje do okoliczności.Nie mogliście ju\ bardziej siępomylić, sukinsyny.Spieprzyliście robotę.- Co to ma znaczyć?- Steven MacKenzie popełnił samobójstwo.* * *32- To niemo\liwe - krzyknął Havelock, zrywając się na równe nogi.- Myli się pan!- Doprawdy? Jest pan te\ lekarzem, panie Cross?- Nie muszę nim być.Znam takich ludzi jak MacKenzie.Jestem jednym z nich!- Wziąłem to pod uwagę, i pańskie oświadczenie potwierdza moją opinię o waszej bandzie.- Nie.yle mnie pan zrozumiał - pospiesznie powiedział Havelock, kręcąc gwałtownie głową.-To nie są ogólniki studenta drugiego roku.Oczywiście przyznaję, \e taka myśl mo\epowtarzać się obsesyjnie, a\ staje się fiksacją.ale nie w ten sposób! Nie samotnie na łodzi.Tosię nie trzyma kupy!- Przykro mi.Wyniki sekcji wskazują na coś innego.Na Boga, chciałbym, \eby tak nie było,ale jest!- Widziałem dowody przeciwko bliskiej mi kobiecie, które okazały się fałszywe! - Havelocknachylił się nad biurkiem Randolpha i wrzasnął.- Nie mam pojęcia, jaki to ma związek z ceną perfum na Alasce, ale to niczego nie zmienia.- W tym przypadku zmienia.Istnieje powiązanie!- Pańskie rozumowanie, młody człowieku, jest całkowicie niespójne.- Proszę mnie wysłuchać.Nie jestem "młodym człowiekiem" i nie jestem te\ bełkoczącymidiotą.Cokolwiek pan odkrył, miał pan odkryć.- Pan nawet nie wie, co odkryłem.- Nie muszę! Niech pan spróbuje mnie zrozumieć, doktorze.Taki czarny agent jakMacKenzie.- Co? Mac był biały!- O Bo\e! Specjalista od czarnych operacji.Człowiek upowa\niony do aran\owania zdarzeń,w trakcie których mogą zginąć ludzie, i zazwyczaj giną, bo tak trzeba.Tacy agenci, o wieleczęściej ni\ to się panu zdaje, mają wyrzuty sumienia, poczucie strasznej winy, poczucie, do 276diabła, daremności! Oczywiście, \e mo\e pojawić się depresja! Jasne, \e mogą zrodzić sięmyśli o strzale w skroń, ale nie w ten sposób! Oni znają inne sposoby, poniewa\ w swojejpsychice mają zakorzeniony nakaz działania, działania, i jeszcze raz działania! Na miłośćboską, je\eli ju\ musisz się zabić, to coś przez to załatw! I zrób to dobrze!- To bełkot psychiatry z przedszkola - zaprotestował Randolph.- Mo\e pan to nazywać jak chce, ale to prawda.Właśnie takiej cechy szuka się u kandydata,bo motywacja do działania jest najistotniejszym czynnikiem.Sam pan to powiedział.Przyznał, \e MacKenzie musiał szukać wyzwania o najwy\szą stawkę.- I w końcu ją znalazł.Było nią własne \ycie.- Nie, to byłoby marnotrawstwo.Proszę posłuchać, nie jestem lekarzem, ani psychiatrą iprawdopodobnie nie uda mi się pana przekonać, ale wiem, \e mam rację, dajmy więc temuspokój! Niech mi pan po prostu powie, co pan znalazł i zataił.- Mac zaaplikował sobie zastrzyk i skończył z tym wszystkim.- Nigdy w \yciu w to nieuwierzę!- Przykro mi.W dodatku zrobił to w cholernie sprytny sposób.U\ył roztworu sterydowegodigitoksyny, zmieszanej z dawką alkoholu, która uśpiłaby słonia.Stę\enie alkoholu we krwiprzesłoniło inne wyniki, a digitoksyna załatwiła serce.To mordercza kombinacja.- A więc rentgen był autentyczny?- Nie!- Zamienił pan klisze.- Tak.- Dlaczego?- śeby wypełnić wolę Maca.śeby upewnić się.- Niech pan zacznie od początku.- Steven zdawał sobie sprawę z tego, co prze\yła Midge wraz z dziećmi przez te wszystkie lata,i to był jego pomysł na wynagrodzenie krzywd.Midge przeszła ju\ przez wszystkie kręgipiekła, przestała go nawet prosić.Postawiła tylko warunek: albo zrezygnuje z Agencji, albo zdomu.- Randolph zamilkł na chwilę i pokręcił głową.- Mac wiedział, \e nie zrezygnuje ani ztego, ani z tego.Postanowił więc zrezygnować ze wszystkiego.- Pominął pan coś.- Ubezpieczył się na pokazną sumę, co, wziąwszy pod uwagę jego zajęcie, było zrozumiałe.Agencja ubezpieczeniowa nie miała oczywiście o niczym pojęcia.Tego rodzaju polisa niezostaje zrealizowana w przypadku samobójczej śmierci.Postanowiłem sobie, \e prędzej mnieszlag trafi, ni\ ktoś odbierze pieniądze Midge i jej dzieciakom.To ju\ wszystko, panie Cross.Wy zrobiliście z niego tego kim był, ja zaś przy jego udziale, zrobiłem z niego kogoś niecolepszego.- Nawet gdyby miał pan rację - zaczął Havelock zmęczonym głosem, - a niech mi pan wierzy,\e jej pan nie ma, trzeba było powiedzieć wszystko ludziom z Agencji.Współpracowaliby zpanem chętnie, bo zabójstwo, które mo\e pojawić się w gazetach, jest ostatnią rzeczą naktórej im zale\y.A tak, wyprowadził pan wszystkich w pole i zmarnował cenny czas.Narobiłpan szkód nie do odrobienia.- Co u diabła? Dwadzieścia minut temu powiedział pan, \e chcecie by wszystko zostało, takjak jest! Wczoraj przez telefon zapewnił mnie pan, \e chcecie tylko zamknąć ustakrzykaczom!- Kłamałem.Tak samo, jak pan.Ale ja przynajmniej wiedziałem co robię.Pan nie wiedział.Gdyby powiedział pan prawdę, choćby tylko jednej osobie, zbadano by ka\dą minutęrozkładu zajęć MacKenziego.Mo\e coś udałoby się odkryć, znalezć jakiś związek.A tak,nawet nikt nie przeszukał \aglówki! Chryste!- Chyba mnie pan nie słuchał! - wrzasnął lekarz.Jego wykrzywiona w grymasie wściekłościtwarz nabiegła krwią.- Midge wręczyła mu ultimatum! Znalazł się między młotem akowadłem.Nie mógł ju\ dłu\ej działać.Załamał się.- To by tłumaczyło alkohol. 277- Kiedy był ju\ pijany, podjął ostateczną decyzję.To wszystko przecie\ pasuje!- Nie pasuje - powiedział Michael, czując się o wiele starzej ni\ siedzący przed nim lekarz.-Nie spodziewam się, \e pan to zaakceptuje, ale ostatnią rzeczą, którą mógł zrobić człowiekpokroju MacKenziego, było podjęcie takiej decyzji po pijanemu.- Brednie!- Pozwoli pan, \e zadam jedno pytanie.Zakładam, \e kiedy wypije pan kilka kieliszków,orientuje się pan, kiedy jest na rauszu?- Oczywiście.- Czy operowałby pan w takim stanie?- Oczywiście, \e nie.Ale to \adna analogia!- To jest analogia, doktorze Randolph.Poniewa\ kiedy ludzie tacy jak MacKenzie lub ja, amógłbym wymienić jeszcze dwudziestu lub trzydziestu innych, znajdą się w terenie, to stająsię chirurgami.Nawet większość z zadań, które wykonujemy nazywamy "operacjami".Odpierwszego dnia szkolenia wbijano nam do głowy, \e ka\da reakcja, ka\da obserwacja ispowodowane nią działanie, muszą być szybkie i precyzyjne [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • personata.xlx.pl