[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Geoff podszedł do niego, polewając go wielokrotnie znakiem krzyża, aż Quintus nagle zniknął.Karen na kolanach ciasno obejmowała Randy'ego ramionami, trzęsąc się z szoku i ulgi.Jack nie wypuścił Randy'ego z rąk, okrywszy go swą zakurzoną koszulą.Na twarzy i we włosach miał grubą warstwę suchego tynku, a pod paznokciami czarną ziemię.- Dokonałeś tego, nie mogę uwierzyć! - załkała Karen.- Przeszedłeś przez ściany i dokonałeś tego!Jack podniósł głowę i popatrzył na Geoffa.Geoff przyciskał z boku do twarzy zakrwawioną chustkę do nosa, ale uśmiechał się.- To dzięki tobie, mój przyjacielu - powiedział Jack.- Miałeś dość odwagi, by tego dokonać, mój stary - odparł Geoff.- I ocaliłeś także syna.- Czy to boli? - spytał Jack patrząc, jak Geoff przykłada chusteczkę do policzka.Geoff potrząsnął głową.- Niewiele więcej niż zwykłe zadrapanie.- Randy? - spytał Jack.- Jak się czujesz? Czy z tobą wszystko dobrze?Randy zakaszlał, przetarł oczy i tępym wzrokiem popatrzył na ojca.Jeszcze nie zdołał zrozumieć, że jest wolny.- Czy masz piwo bezalkoholowe? - zapytał.Karen przytuliła go.- Kochanie, chcielibyśmy je mieć.Ale zdobędziemy dla ciebie trochę wody.Jack podniósł się z wysiłkiem.- Myślę, że ten sukinsyn złamał mi żebro.Miałem szczęście, że mnie nie zabił.- Uważam, że powinniśmy zniknąć stąd tak szybko, jak tylko zdołamy - rzekł Geoff.- Aby wydostać się ze ścian, Quintusowi potrzeba ostatniej ofiary, najlepiej Randy'ego, ale Karen też może być niezłą namiastką, a ostatecznie też któryś z nas.Nie sądź wiec, że pozwoli nam łatwo odejść.- Sądziłem, że musi zabić ośmiuset ludzi, nim będzie mógł wydostać się ze ścian - zauważył Jack,- Tak, ja też - zgodził się Geoff.- Tak mówił Lester i tak jest w książce Druggetta.Ale wygląda, jakby już był gotów.A wierz mi, nie cofnie się przed niczym.Widziałem część jego danych chorobowych.Od chwili gdy policja zaczęła mnie poszukiwać, ukrywałem się tutaj, w Dębach.Przejrzałem kartotekę Elmera Estergomy'ego i znalazłem niemało wzmianek o Quintusie Millerze.Jego karta chorobowa zniknęła.policja musiała ją zniszczyć, gdy tylko pacjenci znikneli.Ale Estergomy robił całą masę dodatkowych notatek, a także prowadził dziennik, który wiele ujawnia.- Pomógł wstać Randy'emu.A potem wyplątał się ze swego brązowego, włochatego swetra i nałożył go Randy'emu przez głowę.- Ano.Co o tym sądzisz? W ten sposób będzie ci ciepło, póki nie dostaniemy się do samochodu.Opuścili pokój Quintusa Millera i zaczęli iść do wyjścia zaciemnionymi korytarzami, podążając za świecącą na wszystkie strony latarką Geoffa.Jack obejmował jedną ręka Karen, a drugą Randy'ego.Był zdecydowany nie utracić żadnego z nich, szczególnie nie na rzecz Quintusa Millera.Po drodze opowiedział Geoff’owi tyle, ile zdołał o swej surrealistycznej podróży wzdłuż linii ley i o sposobie, w jaki przywołał wariatów z powrotem do Dębów.- Są teraz tam w dole i o ile wiem, nadal czekają.- W takim razie - rzekł Geoff - zrobimy to, co zrobił ojciec Bell: otoczymy budynek kręgiem wody święconej i miejmy nadzieję, że nie wydostaną się po raz drugi.- Ale musimy załatwić Quintusa Millera - zauważył Jack.- Tak - zgodził się Geoff.Zbliżali się już do podestu.- Notatki Elmera Estergomy'ego na jego temat były fascynujące.Quintus jest klasycznym paranoikiem, który wczytując się w książki Adolfa Krögera o druidyzmie uwierzył, że jest jedynym prawdziwym synem Awena, boga druidów.Miał manię wielkości, ale miał także manię, że wszyscy go prześladują.Dlatego dokonał zemsty na swej rodzinie; oślepił ich i zasztyletował.Według Elmera Estergomy'ego miał też wielki charyzmat.choć oczywiście w notatkach nie użyto tego terminu.Personel i współpacjenci zawsze żywili wobec niego respekt, ale jego charyzmat od czasu do czasu wykraczał poza te ramy.Jakoby pewne osoby z personelu widziały, że toczył po stole ołówki samym wysiłkiem woli, raz zaś jak twierdzono, podarł stronice gazety tylko na nie popatrzywszy.Dziwne, hę? Elmer Estergomy wielokrotnie zapisywał w swym dzienniku, że Quintus jest prawdopodobnie najniebezpieczniejszym pacjentem, z jakim kiedykolwiek miał do czynienia.- Z tym bym się zgodził.- Jack skrzywił się i przycisnął dłoń do żeber.- Ale co o jego słabościach? Czy nie ma żadnych? Karen sugerowała, abyśmy wykryli, czego on się boi, jeśli czegoś w ogóle się boi, i wykorzystali jego obawy.Już docierali do podestu, a Geoff ostrożnie przyświecał latarką to w jeden, to w drugi bok korytarza.- Z tego, co wyczytałem w diariuszu Elmera Estergomy'ego, Quintus Miller odczuwa chorobliwy strach przed psami.Wydzierał wszystkie zdjęcia psów z magazynów ilustrowanych i rozszarpywał je na strzępy.A jeśli ktokolwiek mówił o psach, Quintus dostawał ataku.Elmer Estergomy domyślał się, że ma to coś wspólnego z ową nocą, gdy pozabijał swych braci i matkę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]