[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale nagle scenariusz zaczyna się sypać.Znajdujesz mercedesa i teraz zabójca musi sobie radzić z czymś, czego nigdy nie zakładał.– Jeśli szukacie motywu, to słyszałam plotki o romansie Crystal.– Z kim?– Z prywatnym trenerem.To facet, z którym ćwiczyła jakieś osiem, dziesięć miesięcy temu.Odessa spojrzał na zegarek.– No, ja muszę lecieć.Obiecałem Sherry, że coś dla niej załatwię.– Wstał i wziął oba plastikowe koszyczki.Jonah chciał mu pomóc, ale Odessa był już przy okienku.Postawił koszyczki na ladzie.– Do zobaczenia na posterunku.– No, na mnie też pora.Idziesz w tym kierunku? – spytał Jonah.– Tak, jeśli nie masz nic przeciwko temu – odparłam.Zarzuciłam torbę na ramię i przez chwilę szliśmy w milczeniu.– Jak ci naprawdę leci?– Lepiej, niż myślałem.– To dobrze.Miło mi to słyszeć.Mam nadzieję, że wszystko ułoży się jak najlepiej.– Nigdy jeszcze o tym nie mówiłem.Jestem ci bardzo wdzięczny za to, co dla mnie zrobiłaś.Bez ciebie nigdy nie udałoby mi się przez to wszystko przebrnąć.– Nie byłeś dla mnie obiektem działalności dobroczynnej – powiedziałam.– Ale jestem ci cholernie wdzięczny, naprawdę.– Ja też.– Na krótką chwilę ujęłam go pod ramię, lecz zaraz cofnęłam rękę.Udałam, że muszę poprawić torbę na ramieniu.– Wiesz, nadal jestem oficjalnie zatrudniona przez Fionę i jestem jej winna parę godzin.– O co chodzi?– Chciałam o tym porozmawiać z Odessą, ale lepiej chyba będzie załatwić to z tobą.Wczoraj wieczorem przeglądałam notatki.Wciąż nie daje mi spokoju paszport Dowa i te brakujące trzydzieści tysięcy dolarów.Jeśli Fiona to zaaprobuje, będę mogła się tym zająć?– To zależy.Co proponujesz?– Jeszcze nie wiem.Crystal wspominała coś o skrytce pocztowej.Przez pewien czas należała do niej, ale twierdzi, że już z niej zrezygnowała.Doszła potem do wniosku, że Dow opłacał ją nadal i przesyłano mu tam wyciągi bankowe.Ciekawa jestem, czy to prawda.Patrzył na mnie przez dłuższą chwilę.– Nie mogę ci tego zabronić.– Wiem, ale nie chciałabym nikomu nadepnąć na odcisk.– To postaraj się tego nie spieprzyć.Jak coś znajdziesz, natychmiast melduj się u mnie.I nie zniszcz dowodów.– Nigdy nie niszczę dowodów – zaprotestowałam urażona.– Aha.I nigdy nie kłamiesz.– Ciebie na pewno bym nie okłamała.Zatrzymaliśmy się na rogu, czekając na zmianę świateł.Spojrzałam ukradkiem na jego twarz.Wyglądał na zmęczonego.– Naprawdę wierzysz, że został zamordowany?– Sądzę, że powinniśmy to założyć, do czasu, aż wypłynie coś nowego.Wróciłam do biura.Fiona zostawiła mi wiadomość, dając jeszcze tylko dwie godziny, ani minuty więcej.Usiadłam w obrotowym fotelu, oparłam nogi o blat biurka i wpatrując się w telefon, przez chwilę kręciłam się jak dziecko.Nie chciałam dzwonić w takiej chwili do Crystal, ale nie miałam wyboru.Jeśli Crystal będzie załamana, jakoś będę musiała sobie z tym poradzić.Podniosłam słuchawkę, zanim zdążyłam stracić resztki odwagi.Wystukałam numer domu na plaży, gdyż doszłam do wniosku, że na pewno schroniła się w miejscu, które kochała najbardziej.Po dwóch dzwonkach usłyszałam w słuchawce głos Aniki.– Anica? Tu Kinsey.Myślałam, że wróciłaś już do Fitch.– Wróciłam, ale detektyw Paglia zadzwonił dziś rano do Crystal i powiedział jej, że zidentyfikowano ciało.Zadzwoniła do mnie, a ja natychmiast tu wróciłam.Wzięłam urlop aż do końca przyszłego tygodnia.To w tej chwili najważniejsze.Będziemy tutaj do niedzieli, a potem pojedziemy do domu w Horton Ravine, żeby przejrzeć rzeczy Dowa.– Jak ona się czuje? – Usłyszałam w tle przytłumiony głos i doszłam do wniosku, że Crystal musi być w pobliżu.– Fatalnie – powiedziała znacznie ciszej Anica.– Myślę, że wreszcie dotarło do niej, co się naprawdę stało.Rand twierdzi, że w chwili gdy się o tym dowiedziała, zrozumiała, że to koniec.Do tej pory zawsze utrzymywała, że Dow żyje, tylko przytrafiło mu się coś złego.Ale chyba przez cały ten czas jakiś wewnętrzny głos musiał ją przekonywać, że mimo wszystko jest w błędzie.– A Leila? Jak ona sobie z tym radzi?– Och, znasz ją przecież.Siedziała zamknięta w swoim pokoju, słuchając muzyki na cały regulator.Doprowadzała tym wszystkich do szału.Pokłóciła się z Crystal, więc w końcu zadzwoniłam do Lloyda i poprosiłam go, żeby ją zabrał na jeden dzień.Teraz w domu panuje boska cisza.– A co z pogrzebem? Czy Crystal planuje nabożeństwo?– Myślała o sobocie, jeśli uda się wszystko załatwić.Będzie musiała zamieścić nekrolog w prasie i załatwić księdza.Dow nie był praktykujący, więc w grę wchodzi raczej spotkanie przyjaciół pragnących uczcić jego pamięć.Dzwoniłam przed chwilą do kostnicy i wszystko tam załatwiłam.Crystal planuje kremację.nie ma zresztą zbyt wielkiego wyboru
[ Pobierz całość w formacie PDF ]