[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pamiętam jedno jej wyrażenie,rzucone jako odpowiedz doktorowi, gdy ten zapewniał, że raz tylko w życiu kochał sięszalenie w swej żonie. Niewątpliwie odpowiedziała z takiej miłości ożeniłeś się ze mną, że dopiero wdrugim tygodniu po ślubie wystosowałeś siarczysty list do teścia o wypłatę posagu.Piękny doktór, Apollo, spłonął jak panienka.Gdyśmy kończyli kolacją, nagle gdzieśza dworem dał się słyszeć przeciągły, długi, smutny świst piszczałki stróża.Podniosłem196 h e d o n e (grec.) rozkosz, przyjemność; rozważania autora Dzienników nad teorią hedone zawiera tekst z dnia 13 XII1884 r.197 u h o p y ł e m (z ukr.) ukradłem, zwędziłem.198 d o k t ó r N. nic bliższego o nim nie wiadomo.199 l e c z y s i ę n a n e r w y w N o w y m M i e ś c i e Nowe Miasto nad Pilicą (pow.rawski) słynęło wówczas z zało-żonego w 1874 r.zakładu wodoleczniczego.90oczy i widziałem, jak śliczna moja zaciska wargi, potem wolniutko, nadzwyczaj wolnopodnosi powieki, aby przelotnie ze śmiechem spojrzeć mi w oczy.Ach, ta świstawka!.Doktór odesłał mię do domu maleńką bryczulką i jednym koniem w hołobli200.24 VII (czwartek).Panna Stanisława przysłała mi dziś przez posłańca trzy tomy Asnyka201.Oto cudowny przekład cudownego oryginału; tu jest cała miłość, wszystko, co w niejjest, jej szalony ból, który sam przez się jest marzeniem, ciemność, żałość, rozpacz:Najsłodsza ma! gdy zejdziesz w grób,Gdy w ciemnym legniesz już grobie,Ja wtedy zstąpię do twych stóp,Sam się przytulę przy tobie.Całuję, w objęcia przyciskam cię swe,Ty cicha, ty zimna, ty biała!To płaczę z rozkoszy, to z bólu znów drżę,Aż martwe zostaną dwa ciała.Umarli powstają; już północ ich zwieI tańczą powietrznym swym rojem;My dwoje zostajem w grobowym swym śnie,Ja leżę na sercu, na twojem.Umarli powstają na straszny ów sąd:Do niebios, lub w morze płomieni.My na nic nie bacząc nie ruszym się stąd,Wieczystym uściskiem złączeni.HEINE Lyrisches Intermezzo XXXII202200 j e d n y m k o n i e m w h o ł o b l i hołobla (z ukr.) to dyszel poboczny w jednokonnym zaprzęgu, połączony rzemie-niami z chomątem.201 t r z y t o m y A s n y k a chodzi tu o wydanie Poezyj przez El.y, nakładem księgarni Gubrynowicza i Schmidta weLwowie, 1880 1881 r.(poszczególne tomy tego wydania były wznawiane tamże w latach: 1884, 1886 i 1888).202 c y t a t z H e i n e g o 32 wiersz Heinego z cyklu Intermezzo liryczne, rozpoczynający się od słów Mein ssses Lieb.,przytoczył %7łeromski w całości w przekładzie Adama Asnyka z II tomu wymienionej wyżej edycji Poezyj El.y'ego.9126 VII (sobota).Wczoraj w lesie nie zastałem nikogo, znalazłem tylko na pniaku bławatki zeschłe, boonegdaj jeszcze zostawione.Wróciłem do domu.Gdym czytał w salonie gazety, dał sięsłyszeć turkot: Natuchna przyjechała z mężem złożyć życzenia panu D.203, któregoimieniny wczoraj przypadały.Była bardzo krótko i była dla mnie bardzo obojętną.Przykolacji, podczas rozmowy o doktorze Tomaszu, zapytałem: C z y b ę d z i e p a n i p i s a ć do pana Tomasza? B ę d ę. odpowiedziała.Przechodząc pózniej przez salon, szepnęła znowu: będę, będę.Poszedłem więc na schadzkę o godzinie dziesiątej.Księżyc przeklęty świecił znowu,ale doszedłem szczęśliwie do płotu na łące, okrążyłem klomb owsa i wszedłem w ko-rytarz.Miała być na rogu ogrodzenia.Czekałem godzinę nie przyszła.Chodziłem da-leko, do furtki, na drugą stronę ogrodu nie było jej nigdzie.Księżyc się skrył za drze-wa, pózniej za kraj horyzontu, nastała ciemność i wraz z żalem i smutkiem uderzyłomię w serce przeczucie czegoś, czegoś bez nazwy, tego nieszczęścia, które jest nikłe iblade.Pamiętam te wszystkie sekundy nasłuchiwania znajomego szelestu jej sukni, od-głosu kroków; pamiętam podniebny huk idący po wielkim szeregu topól, w którymtrzęsły się z trwogi, z płaczu, z zimna myśli moje.Słyszałem na bruku przed dworem turkot bryczki: musieli być goście i dlatego wyjśćnie mogła.Ale to nie ta przyczyna.Przyczyna jest ta, że po prostu zaczną się walić teraz namnie góry nieszczęść; stracę wszystko, nie wiem, jakim sposobem, ale stracę jej serce ichory beznadziejnie za 18 dni będę wyjeżdżał stąd.Dokąd ja pojadę? Co dalej ze sobązrobię, mając 25 rubli w kieszeni?Dziś rano dostrzegłem na bliznie mej rany na ręce kroplę granulacji204, dobywają-cych się z ranki maleńkiej jak ukłucie od igły
[ Pobierz całość w formacie PDF ]