[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na przykład ja i mój mąż różnimy się bardzo sposobem, w jaki podejmujemy decyzje.Ja opieram się na intuicji i podejmuję decyzje szybko, na podstawie niewielu danych.Mi-chael zbiera jak najwięcej informacji, zanim dokona wyboru.Łatwo sobie wyobrazić, że zakupy są interesującym doświadczeniem dla nas obojga.Pewnego popołudnia wybraliśmy się, żeby kupić dla niego granatową bluzę.Ja mogłam sfinalizować zakup, gdy przymierzył trzecią sztukę, już wtedy byłam gotowa zająć się innymi sprawami.Inaczej Michael.Chciał przymierzyć wszystkie bluzy odpowiedniego rozmiaru, które można było znaleźć w promieniu dwudziestu kilometrów.Każde z nas mogło przyjąć postawę oceniającą styl podejmowania decyzji drugiej osoby, ale wybraliśmy inną drogę.Rozwiązaliśmy nasz kłopot tak: ja uświadomiłam sobie, że Michael jest po prostu sobą i że próba wymodelowania go zgodnie z moimi wyobrażeniami byłaby nie tylko daremna, ale i poniżająca dla niego.Odrzuciłam swoje przekonanie, że szybkie podejmowanie decyzji jest lepsze niż gromadzenie mnóstwa informacji.Na początku uważałam, że powinien się pospieszyć i szybko dokonać zakupu, ale gdy zobaczyłam, jak głupie były moje naciski na niego, dałam mu tego dnia pełne przyzwolenie na „badanie rynku", tak jak chciał.Zdecydowałam, że jestem tu właśnie po to, by spędzić to popołudnie w jego towarzystwie.Widziałam, jak przymierzał jedną granatową bluzę po drugiej - nie przypuszczałam, że na całym świecie jest ich aż tyle.Był zadowolony z siebie, a ja byłam zadowolona, widząc jego radość.Nic nie kupił tego dnia, co w moim przypadku byłoby nie do pomyślenia, ale pozwoliłam, by wszystko robił na swój sposób, i oboje spędziliśmy wspaniałe popołudnie.Niezależnie od źródła czy natury różnic między wami, ty i partner musicie znaleźć sposób, by zachować przestrzeń dla pragnień i potrzeb drugiej osoby i żyć w harmonii, mimo oczywistych niezgodności waszych indywidualnych głosów.Wychodzenie z impasówImpas to nieporozumienie, które może doprowadzić do martwego punktu, blokady.Kiedy ty i partner przedstawiacie swoje poglądy czy pragnienia i odkrywacie, że są one sprzeczne ze sobą, stajecie wobec wyboru: albo zachować postawę: „to ja mam rację", albo przyjąć stanowisko: „pragnę wyniku, który będzie dobry dla nas obojga".Od tego, jaki scenariusz wybierzesz, będzie zależało, czy postawisz na skuteczne negocjacje, czy na bezwzględną wojnę.Różnica zdań a kłótniaPartnerzy miewają różne zdania.Jest to stwierdzenie nad wyraz oczywiste.Każda para w jakimś momencie zmaga się z przeciwstawnymi opiniami, pragnieniami czy potrzebami.Tym, co wyróżnia autentyczną parę, jest zdecydowanie, by różnice wyjaśnić i nie dopuścić do sytuacji, że brak zgodności przerodzi się w kłótnię.Merytorycznie kłótnia jest czymś podobnym do różnicy zdań, ale rozpatrywana w kategoriach intencji jest czymś zgoła odmiennym.Różnica zdań oznacza odmienność poglądów.Kłótnia również, a ponadto jest inwestowaniem energii w przekonanie drugiej osoby do swojej racji.Kiedy różnica zdań przeradza się w kłótnię, partnerzy okopują się na swoich pozycjach i wchodzą w role wojowników, szukających sposobu pokonania przeciwnika.Z kłótnią wiąże się problem racji.Kiedy ty i partner kłócicie się, jedno z was (lub oboje) dąży do „posiadania racji".Jeśli „posiadanie racji" jest dla was cenniejsze niż wypracowanie satysfakcjonującego dla obojga wyniku, to pozostaniecie zamknięci w sytuacji „walka", dopóki jedno z was nie zrezygnuje lub nie złamie drugiego.Kto dominuje, ten wygrywa kłótnię.Zazwyczaj jest to osoba, która głośniej krzyczy, ostrzej lub bardziej przebiegle walczy i niszczy przeciwnika z większą wytrwałością.Dominacja, wygrywanie, przegrywanie to terminy wiążące się z rywalizacją lub wojną, i lepiej, by pozostały na boisku czy polu walki, niż przenosiły się na obszar związków uczuciowych.Ale jakże często pary uciekają się do nich i w sytuacjach niezgody pogrążają się w krwawych utarczkach! Choć kłótnia może być bitwą zwycięską dla jednej osoby, obie stawia boleśnie blisko przegrania wojny.Walka niszczy tkankę łączną związku.Jeśli w gorączce gniewu padają zdania, które godzą jak kamienie, ucierpi wzajemne zaufanie.Wrogie słowa mogą zranić głębiej niż sztylet.Jeśli ty albo partner nie czujecie się bezpieczni na tyle, by mieć inne zdanie, wówczas indywidualne pragnienia lub potrzeby mogą być tłumione, aż do momentu, gdy wydostaną się na powierzchnię, przybierając formę ostrych pretensji.Kiedy Andre i Roberta zaczęli chyba już tysiąc pierwszą sprzeczkę na temat pieniędzy, on ze złością powiedział: „Tobie nie można ufać.Wydajesz i wydajesz, zupełnie tego nie kontrolując.Powinienem po prostu zabrać ci wszystkie karty kredytowe i książeczki czekowe, bo nie potrafisz gospodarować pieniędzmi".Te słowa przeszyły Robertę jak nóż.Uznała, że jest traktowana jak smarkula, i poczuła się poniżona.Być może Andre uważał, że jest po prostu szczery, ale rana spowodowana jego słowami była bardzo głęboka i Roberta nigdy mu tego nie zapomniała.Ludzie mogą się nie zgadzać.Mogą się też czasem pokłócić.Jeśli walczysz bardziej o to, by rozwiązać problem, niż o to, by wygrać, to sprzeczki mogą być zdrową drogą uwalniania emocji, otaczających nieporozumienie.Ale nie do przyjęcia jest ranienie kogoś, kogo kochasz, tylko po to, by mieć rację.Uważaj zatem, by nie powiedzieć za dużo.Koncentruj się na sprawie i pamiętaj, że niszczenie charakteru partnera przyniesie szkody znacznie przewyższające satysfakcję, którą może poczujesz w momencie, gdy postawisz na swoim
[ Pobierz całość w formacie PDF ]