[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy jednak dana osoba nie tylko jest czuła na czarny kryształ, ale też wypożycza ślizgacz i udaje się na miejsce katastrofy sań, w których, jak wiadomo, znajdował się właśnie ten rodzaj kryształu, ciche dochodzenie jest chyba usprawiedliwione? Zgadzasz się ze mną? Moja droga, strasznie wolno pijesz.Skończ piwo i wejdź w program, jaki opracowałaś – wstał, wskazując jej miejsce przy konsoli.– Przyniosę jeszcze coś do picia i może małą przekąskę – odwrócił się do selektora.Killashandra szybko zajęła miejsce, podając kod programu.Jeszcze przed chwilą mogła czuć wątpliwości, lecz upomnienie Lanzeckiego zrobiło swoje.Nie wątpiła też, iż potrzebował czarnych kryształów z działki Keborgena, ponieważ zaś jej osoba dawała Cechowi największe szansę na ich odzyskanie, był gotów ją wspierać.– Czy znał pan Keborgena? – spytała, po czym natychmiast uświadomiła sobie idiotyzm tego pytania.W końcu rozmawiała z Mistrzem Cechu.– Ani mniej, ani więcej niż wszyscy tutaj.– Moja teoria – oznajmiła szybko Killashandra, wywołując informacje dotyczące prędkości sań, czasu nadania ostrzeżenia i szybkości wiatru oraz hipotetycznego szlaku sań martwego śpiewaka – opiera się na założeniu, że Keborgen leciał najprostszą możliwą drogą.Lanzecki postawił na brzegu konsoli nowy dzbanek napoju, umieścił obok tacę z parującym posiłkiem i uśmiechnął się zachęcająco.– Żaden wzgląd, nawet na własne bezpieczeństwo, nie zmusiłby Keborgena do narażenia się na odkrycie tej szczególnej działki.– A ponieważ wszyscy spodziewali się po nim dokładnie takiego postępowania, czy nie mógł raz, znalazłszy się w prawdziwie krytycznej sytuacji, wybrać najkrótszej trasy? Lanzecki zamyślił się, wsparty o konsolę.– Proszę pamiętać, że sądząc po czasie jego powrotu, odłożył ucieczkę na ostatnią możliwą chwilę – dodała prędko Killashandra.– Sanie nie były uszkodzone: raport medyczny stwierdza, iż Keborgen cierpiał na przeładowanie sensoryczne.Lecz kiedy wyruszał, wiedział zapewne z raportów meteo, że burza nie potrwa długo.I że wszyscy inni opuścili już Pasma, więc nikt nie zdoła zaobserwować jego trasy.I nie ciął na tej działce od dziewięciu lat.To chyba ważne, prawda?– Niespecjalnie.Nie dla kogoś, kto śpiewał kryształ tak długo jak Keborgen.– Lanzecki znacząco popukał się w czoło, po czym spojrzał na ekran, gdzie jej wyniki nakładały się na mapę terenu.– Inni szukają na zachód od proponowanego przez ciebie miejsca.– Inni? – Killashandra poczuła suchość w ustach.– To cenna działka, moja droga Killashandro.Oczywiście musiałem zezwolić na rozpoczęcie poszukiwań.Nie denerwuj się jednak za bardzo – dodał, kładąc dłoń na jej ramieniu.– Nikt z nich nigdy nie śpiewał czarnego kryształu.– Czy wrażliwość na niego daje mi jakąś przewagę?– W twoim przypadku najprawdopodobniej tak.Byłaś pierwszą osobą, która dotknęła kryształów po Keborgenie.Coś takiego podobno zestraja daną osobę z właściwym złożem.Podkreślam – podobno, nie na pewno.Większa część wiedzy o wydobyciu kryształu spoczywa na zawsze w paranoidalnych mózgach.To ich obrona przed wykryciem i ewentualnym zniszczeniem.Lecz pewnego dnia nauczymy się, jak bronić tych ludzi przed nimi samymi.– Stanął za nią, obejmując lekko jej ramiona.Jego dotyk rozpraszał Killashandrę, choć wyczuła, iż miał dodać jej otuchy.Czy może pocieszyć, bowiem następne słowa zabrzmiały pesymistycznie.– Najważniejsza rzecz, która działa na twoją niekorzyść, moja droga, to fakt, iż w dziedzinie znajdowania i cięcia kryształu jesteś kompletną nowicjuszką.Gdzie.– i jego palec wskazał nieregularny trójkąt, wyrysowany na mapie – proponowałabyś rozpocząć poszukiwania działki?– Tutaj! – Killashandra bez wahania wybrała punkt, leżący w jednakowej odległości od północnego wierzchołka trójkąta i dwóch przyległych doń boków.Mocniej ścisnął jej ramiona, po czym odszedł, krocząc wolno po grubej wykładzinie, z rękami splecionymi za plecami.Uniósł wzrok, jakby właśnie na suficie spodziewał się odkryć coś, co pozwoliłoby przeniknąć umęczone myśli umierającego śpiewaka kryształu.– Częścią Przeskoku Mikeleya jest wyczulony instynkt pogodowy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]