[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. I kiedy tu przyjechaÅ‚am, zaczÄ…Å‚ siÄ™ koszmar.WiedziaÅ‚am, że szykuje siÄ™ coÅ› okrop-nego, wiedziaÅ‚am, że on coÅ› knuje.przeciwko mnie.Ale nie wiedziaÅ‚am, co.MyÅ›lÄ™,że naprawdÄ™ byÅ‚am bliska szaleÅ„stwa.Strach mnie paraliżowaÅ‚ jak w zÅ‚ym Å›nie, kiedywiemy, że coÅ› nam grozi i nie możemy siÄ™ ruszyć. KiedyÅ› chciaÅ‚em zobaczyć, jak to jest, gdy wąż hipnotyzuje ptaka spojrzeniem, także ten nie może odlecieć, ale teraz już chyba nie chcÄ™. Nawet wtedy, kiedy zostaÅ‚a zabita lady Tresilian  ciÄ…gnęła Audrey  nie zdawa-Å‚am sobie sprawy, co to oznacza.ByÅ‚am przerażona.Nawet nie podejrzewaÅ‚am Nevile a.WiedziaÅ‚am, że nie dba o pieniÄ…dze, że nie zabiÅ‚by jej dla pięćdziesiÄ™ciu tysiÄ™cy fun-tów.RozmyÅ›laÅ‚am wiele razy o panu Trevesie i tej historii, którÄ… opowiadaÅ‚.Ale nie po-wiÄ…zaÅ‚am tego z Nevile em.Treves wspominaÅ‚ o znaku szczególnym, po którym rozpo-znaÅ‚by tÄ™ osobÄ™.Ja mam bliznÄ™ na uchu, ale nie sÄ…dziÅ‚am, że jeszcze ktoÅ› ma jakiÅ› za-142 uważalny znak. Panna Aldin ma pasmo siwych wÅ‚osów, àomas Royde ma bezwÅ‚adnÄ… rÄ™kÄ™, cowcale nie musiaÅ‚o być wynikiem trzÄ™sienia ziemi.Pan Ted Latimer ma szczególnyksztaÅ‚t czaszki.A Nevile Strange. zawiesiÅ‚ gÅ‚os. On chyba nie ma żadnego znaku szczególnego? A jednak ma.Ma krótszy maÅ‚y palec u lewej rÄ™ki.To raczej rzadkie, bardzo rzad-kie, pani Strange. A wiÄ™c o to chodziÅ‚o? Tak, o to. I to Nevile powiesiÅ‚ tabliczkÄ™ na drzwiach windy? Tak.WymknÄ…Å‚ siÄ™, kiedy Royde i Latimer popijali ze staruszkiem drinki.To byÅ‚ogenialne w swojej prostocie.WÄ…tpiÄ™, żeby udaÅ‚o siÄ™ udowodnić tu morderstwo.Audrey zadrżaÅ‚a znowu. Dobrze, już dobrze.Wszystko jest za nami, moja droga.ProszÄ™ mówić dalej. Pan jest mÄ…dry.Od lat tyle nie mówiÅ‚am! To bÅ‚Ä…d! Kiedy po raz pierwszy pani zaÅ›witaÅ‚o w gÅ‚owie, co naprawdÄ™ Nevile za-mierza? DokÅ‚adnie nie pamiÄ™tam.Ale kiedy już zrozumiaÅ‚am, to od razu wszystko.Onsam zostaÅ‚ oczyszczony z zarzutów, wiec podejrzenia przeszÅ‚y na pozostaÅ‚ych.I wtedyzauważyÅ‚am, jak na mnie patrzy.Z mÅ›ciwÄ… satysfakcjÄ….I już wiedziaÅ‚am.Wtedy wÅ‚a-Å›nie.PrzerwaÅ‚a nagle. Co wtedy wÅ‚aÅ›nie?PowiedziaÅ‚a powoli: Wtedy pomyÅ›laÅ‚am, że najlepiej bÄ™dzie szybko ze sobÄ… skoÅ„czyć.Nadkomisarz Battle zaprzeczyÅ‚ ruchem gÅ‚owy. Nie wolno siÄ™ poddawać.To moja dewiza. Ach, na pewno ma pan racjÄ™.Ale nie wie pan, jak to jest, kiedy czÅ‚owiek boi siÄ™przez tyle czasu.To paraliżuje, nie można myÅ›leć, nie można planować, czeka siÄ™ nacios.I kiedy wreszcie ten cios padnie.Co za ulga! Pewnie pan pomyÅ›li, że mam zlew gÅ‚owie, jeÅ›li panu powiem, że nie miaÅ‚am nic przeciwko temu, że mnie pan areszto-waÅ‚.Nevile zrobiÅ‚ już najgorsze i nie musiaÅ‚am siÄ™ bać.CzuÅ‚am siÄ™ bezpieczna, wycho-dzÄ…c z inspektorem Leachem. Częściowo wÅ‚aÅ›nie dlatego to zrobiliÅ›my.ChciaÅ‚em, żeby znalazÅ‚a siÄ™ pani pozazasiÄ™giem tego szaleÅ„ca.Ponadto skoro chciaÅ‚em doprowadzić go do zaÅ‚amania, musia-Å‚em go podejść.WidziaÅ‚ już, że jego zamysÅ‚ siÄ™ powiódÅ‚, tak jak to zaplanowaÅ‚, wiÄ™c tymwiÄ™ksze byÅ‚o potem zaskoczenie.Audrey powiedziaÅ‚a cicho:143  Czy gdyby siÄ™ nie zaÅ‚amaÅ‚, byÅ‚oby dosyć dowodów? Nie bardzo.Historia MacWhirtera, który widziaÅ‚ mężczyznÄ™ na linie w Å›wietleksiężyca.No i sama lina, która potwierdza tÄ™ historiÄ™, zwiniÄ™ta na strychu i wciąż jesz-cze wilgotna.PadaÅ‚o tej nocy, pamiÄ™ta pani.ZrobiÅ‚ pauzÄ™ i przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ Audrey wnikliwie, tak jakby spodziewaÅ‚ siÄ™, że coÅ›powie.Ale ponieważ tylko patrzyÅ‚a na niego ciekawie, ciÄ…gnÄ…Å‚: No i ten garnitur w paski.ZdjÄ…Å‚ go po stronie Easterhead Bay i wcisnÄ…Å‚ w jakÄ…Å›szczelinÄ™ skalnÄ….TrafiÅ‚ na zdechÅ‚Ä… rybÄ™, rzuconÄ… przez przypÅ‚yw i zabrudziÅ‚ marynarkÄ™.ZrobiÅ‚a siÄ™ plama na ramieniu, a co gorsza  Å›mierdziaÅ‚o.W hotelu mówiono o jakiejÅ›awarii kanalizacji.To Nevile puÅ›ciÅ‚ takÄ… plotkÄ™.ZaÅ‚ożyÅ‚ na marynarkÄ™ pÅ‚aszcz prze-ciwdeszczowy, ale smród i tak przeniknÄ…Å‚.Potem zaczÄ…Å‚ siÄ™ bać, że ten garnitur wzbu-dzi podejrzenia, i jak gÅ‚upiec podaÅ‚ nie swoje nazwisko, tylko pierwsze, jakie mu przy-szÅ‚o do gÅ‚owy.To byÅ‚o nazwisko, które widziaÅ‚ w hotelowym rejestrze goÅ›ci.Oto, w jakisposób garnitur dostaÅ‚ siÄ™ w rÄ™ce pani przyjaciela.Ten, majÄ…c gÅ‚owÄ™ na karku, skojarzyÅ‚go z mężczyznÄ…, który wchodziÅ‚ po linie.Tak, można wdepnąć w zdechÅ‚Ä… rybÄ™, ale niemożna pobrudzić sobie niÄ… ramienia, chyba że siÄ™ rozbierze, żeby pÅ‚ywać w nocy, a niktnie pÅ‚ywa dla przyjemnoÅ›ci w deszczowÄ… noc we wrzeÅ›niu.MacWhirterowi uÅ‚ożyÅ‚o siÄ™to w gÅ‚owie w jednÄ… caÅ‚ość.Aebski facet, ten pan MacWhirter. Tak, nawet wiÄ™cej. Hm, no, tak.Chce pani siÄ™ czegoÅ› o nim dowiedzieć? MogÄ™ pani co nieco o nimopowiedzieć.Audrey sÅ‚uchaÅ‚a uważnie.Battle dawno nie miaÅ‚ tak dobrego sÅ‚uchacza.Potem powiedziaÅ‚a: Wiele mu zawdziÄ™czam.I panu także. Mnie nie ma pani nic do zawdziÄ™czenia  odparÅ‚ nadkomisarz Battle. Gdybymnie byÅ‚ takim gÅ‚upcem i zwróciÅ‚ uwagÄ™ na dzwonek, sam bym to rozwikÅ‚aÅ‚. Jaki dzwonek? Dzwonek lady Tresilian.Od poczÄ…tku miaÅ‚em przeczucie, że z tym dzwonkiemcoÅ› byÅ‚o nie w porzÄ…dku.ZwróciÅ‚em uwagÄ™ na linkÄ™ na suficie i na dÅ‚ugi kij do otwie-rania okna, ale nie skojarzyÅ‚em od razu faktów.CaÅ‚a sztuka z tym dzwonkiem polegaÅ‚ana tym, żeby dać Nevile owi Strange owi alibi.Lady T.nie pamiÄ™taÅ‚a, po co dzwoniÅ‚a,bo nie mogÅ‚a pamiÄ™tać.Ona wcale nie dzwoniÅ‚a.ZadzwoniÅ‚ Nevile z korytarza, trÄ…ca-jÄ…c tym kijem linki na suficie.Barrett idzie, widzi pana Nevile a Strange a schodzÄ…cegona dół i udaje siÄ™ do lady Tresilian, która jest caÅ‚a i zdrowa.Sprawa z podaniem narko-tyku pokojówce wydawaÅ‚a mi siÄ™ podejrzana.Po co byÅ‚o jÄ… usypiać, skoro morderstwomiaÅ‚o zostać popeÅ‚nione przed północÄ…? Wiadomo, że Å›rodek nasenny może jeszczenie zadziaÅ‚ać.Ale to miaÅ‚o przekonać nas, że sprawcÄ… jest jeden z domowników, a pozatym pozwalaÅ‚o Nevile owi grać rolÄ™ głównego podejrzanego przez krótki czas, dopóki144 Barrett nie odzyska przytomnoÅ›ci.Potem ona mówi, a Nevile jest oczyszczony z podej-rzeÅ„ tak niewÄ…tpliwie, że nikt już dokÅ‚adnie nie sprawdza, o której wÅ‚aÅ›ciwie dotarÅ‚ dohotelu.Wiemy, że nie mógÅ‚ wracać promem ani nie wypożyczaÅ‚ Å‚odzi.Pozostaje jedynamożliwość: przepÅ‚ynÄ…Å‚ wpÅ‚aw.Jest Å›wietnym pÅ‚ywakiem, ale miaÅ‚ bardzo maÅ‚o czasu.Wspina siÄ™ po linie, którÄ… wywiesiÅ‚ z okna.ZauważyliÅ›my sporo wody w pokoju, ale niewzbudziÅ‚o to, niestety, naszych podejrzeÅ„.Ubiera siÄ™ w granatowy garnitur, idzie do po-koju lady Tresilian, tam  mniejsza o szczegóły  spÄ™dza zaledwie parÄ™ chwil (tÄ™ sta-lowÄ… gaÅ‚kÄ™ z uchwytem od rakiety przygotowaÅ‚ sobie wczeÅ›niej), potem wraca do swo-jego pokoju, zrzuca ubranie, zsuwa siÄ™ po linie i pÅ‚ynie z powrotem do Easterhead [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • personata.xlx.pl