[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mówił prawdę.To, co myślał, że jadł w domu Laurentów smakowało lepiej, ale trudno powiedzieć, że miał wtedy cokolwiek w ustach.- Czy mam poczekać aż wróci? - spytał Quentin.- Powiedział, żebyś robił co chcesz.Jeśli nie będziesz czekał na posterunku, pojedzie od razu do tamtego domu.Mówił, żebyś nie zaczynał bez niego.- W porządku - powiedział Quentin.Nagle poczuł gwałtowne ukłucie strachu.Pomyślał, że nie powinien był spuszczać Bolta z oczu.Muszę go poszukać.Ale Mike wyprzedził mnie już co najmniej o godzinę.Muszę zadzwonić do Sally i ostrzec ją, że Bolt wyrwał się spod mojej opieki.Ale nie zadzwonił.Zamiast tego poszedł do łazienki, wziął prysznic, ogolił się i ubrał w swoje ostatnie czyste rzeczy.Może był to ostatni raz kiedy w ogóle potrzebował czystych rzeczy.Przez chwilę, wychodząc z domu Bolta, przypomniał sobie, że miał coś zrobić.Coś, co wydawało się bardzo pilne, kiedy myślał o tym w kuchni, zaraz po śniadaniu, ale co to właściwie było? Nie potrafił odtworzyć w pamięci.Cóż, jeśli było to tak pilne, na pewno zaraz samo mu się przypomni.Pojechał na posterunek.- Komendant Bolt był tu dosłownie przed minutą - powiedziała recepcjonistka.-Wyszedł na chwilkę.Powiedział, żeby pan na niego poczekał.Wtedy dopiero przypomniał sobie o swoim pilnym zadaniu i odetchnął z ulgą.Bolt dopiero co wyszedł.Wszystko będzie w porządku.Otworzył drzwi i zobaczył Sally Sannazzaro, czekającą w gabinecie Bolta.Zerwała się na równe nogi.- Nie wierze własnym oczom! - zawołała.- Pani Tyler powiedziała mi, że znajdę pana właśnie tutaj.Sądziłam, że kieruje mnie do komendanta Bolta, który powie mi gdzie pana mogę złapać, ale proszę, pan zjawia się tu we własnej osobie!- To przeznaczenie - powiedział Quentin.- Przyjechałaś tu samochodem? Musiałaś wyjechać o piątej.- Wyjechałam o ósmej.Teraz drogi są puste, a poza tym pewnie jest później niż myślisz.- Dziękuję, że nie chowasz urazy - powiedział.- Nie, to ja byłam wtedy okropna.Bolt po prostu wie jak mi zalać sadła za skórę.Może udaje mu się zwieść cię miłym obyciem, ale przysięgam, że to zły człowiek.Quentin pokręcił głową.- Kiedy jest sobą, to naprawdę wspaniały facet.Kocha swoją żonę i dzieci.- Najwyraźniej widywałam go tylko wtedy, kiedy nie był sobą - powiedziała siostra Sannazzaro.-A ty? Jesteś teraz sobą?- Mam nadzieję, że nie - powiedział Quentin.- Staram się zebrać w sobie jak najwięcej odwagi, bo czeka mnie dziś naprawdę idiotyczna i niebezpieczna robota.- Jeśli wiesz, że to idiotyczna robota.-Ale nie dokończyła zdania.Oboje wiedzieli, że czasami idiotyczna i niebezpieczna robota musiała zostać wykonana.- Co cię tu sprowadza? - spytał Quentin.- Pani Tyler powierzyła mi pewną misję - oświadczyła.-W jakiś sposób odgadła, że będziesz tutaj.- Niezwykła kobieta.Najwyraźniej oznacza to, że znowu z tobą rozmawia.- Od czasu twojej wizyty jest bardzo ożywiona.Nawet bardziej niż wtedy, kiedy przybyła do nas.Zapewnia mnie, że wcale jej nie uleczyłeś, ale Quentinie - mogę znowu mówić do ciebie Quentin? To znaczy jeszcze.Jakiś nagły impuls kazał mu powiedzieć: “pod warunkiem, że ja będę mógł nazywać cię panią Fears".Ale nie powiedział tego.Wiedział, że ten nagły pociąg do Sally Sannazzaro spowodowany był niczym więcej jak tylko strachem i przeczuciem zbliżającej się śmierci.To samo pragnienie kazało żołnierzom ruszającym na wojnę żenić się lub przespać z jakąś kobietą, by zostawić po sobie zasiane ziarno na wypadek, gdyby już mieli nie wrócić.Pielęgniarka niewłaściwie zrozumiała jego wahanie,- Wciąż jesteś zły?- Nie jestem zły ani trochę.Nie wiem, co czuję.Proszę cię, mów mi Quentin.Na krótką chwilę jej dłoń spoczęła na jego dłoni, cementując ich pojednanie.Potem Sally wyjęła z torebki dużą, żółtą kopertę, którą musiała złożyć na czworo, żeby się zmieściła.Rozłożyła ją, otworzyła i wyciągnęła nylonową torebkę z plastykowym zamknięciem, wypełnioną siwymi włosami.- Przysłała mi swoje włosy? - zdziwił się Quentin.- Nie twierdziłam, że jest całkowicie zdrowa psychicznie.Mówiłam tylko, że już nie leży w śpiączce, jak przedtem.Nie potrafię ci tego wyjaśnić.po prostu wstała, znalazła nożyczki i obcięła sobie włosy, zanim przyszłam do niej dziś rano.Wygląda okropnie, ale powiedziała, że ty będziesz wiedział do czego ich użyć
[ Pobierz całość w formacie PDF ]