[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Adwokat stał właśnie na środku pokoju ela-styczny strój sportowy wciągnął tylko do pasa, jego ramiączka dyndały mu się wokółkolan ocierał dłonią pot z czoła i zachodził w głowę, jak ona go tu odnalazła. Dobry wieczór powiedział uprzejmie. Cześć, Fitch.Przepraszam, że dzwonię o tak póznej porze.Mimo formalnych przeprosin nie było jej ani trochę żal.Owo cześć wymówiła no-sowo, przeciągając głoski, co jej się bardzo często zdarzało.Widocznie usiłowała na-śladować akcent południowca.Ale nagrania wszystkich ośmiu dotychczasowych roz-mów telefonicznych, choć krótkich i lakonicznych, a także utrwalona na taśmie wymia-na zdań z baru w Nowym Orleanie, zostały przekazane do analizy ekspertom z Nowe-215go Jorku.Ci orzekli, że dziewczyna musi pochodzić ze środkowego zachodu, ze wschod-niej części Kansas bądz zachodniego Missouri, prawdopodobnie z rejonu w promieniukilkuset kilometrów wokół Kansas City. Nic nie szkodzi odparł, sprawdzając, czy niewielki magnetofon stojący na noc-nym stoliku obok aparatu telefonicznego jest włączony. Jak się miewa twój przyja-ciel? Czuje się osamotniony.Pewnie wiesz, że dziś wieczorem przysięgli mogli skorzy-stać z prawa wizyt małżeńskich? Słyszałem o tym.Wszyscy mieli gości? Niezupełnie.W gruncie rzeczy panowało powszechne przygnębienie.Mężczyz-ni oglądali w telewizji film z Johnem Waynem, tylko kobiety przyjmowały gości w swo-ich pokojach. Naprawdę nikt nie poszedł do łóżka? Nieliczne.Na przykład Angel Weese, ale ona przeżywa obecnie bardzo namięt-ny romans.No i Rikki Coleman.Pojawił się też mąż Millie Dupree, ale nie został dłu-go.Państwo Card byli razem.Niewiele mogę powiedzieć na temat Hermana.Także Sa-velle miał gościa. A co to za indywiduum chciałoby utrzymywać bliższe stosunki z tym dziwa-kiem? Tego nie wiem, nikt nie widział na oczy tej osoby.Fitch przysiadł na krawędzi łóżka i potarł palcami nasadę nosa. Dlaczego ty nie pojechałaś odwiedzić swego przyjaciela? zapytał. Czemu sądzisz, że jesteśmy kochankami? A nie jesteście? Aączy nas tylko przyjazń.Spróbuj zgadnąć, jaka para spośród przysięgłych spę-dza wspólnie noce. A skąd miałbym to wiedzieć? Zgadnij.Fitch uśmiechnął się do swego odbicia w lustrze i postanowił zaryzykować najbar-dziej prawdopodobną odpowiedz. Na pewno Fernandez kogoś poderwał. Niezle.Jerry szykuje się właśnie do rozwodu, a Sylvia także jest samotna.Dostalipokoje naprzeciwko siebie, po dwóch stronach korytarza.Poza tym nic innego nie mado roboty w Siesta Inn. Więc czyż to nie wspaniałe, iż znalezli miłość? Lepiej zainteresuj się tym, Fitch, że Krigler odwalił kawał dobrej roboty na ko-rzyść powoda. Słuchali go z uwagą, prawda?216 Chłonęli każde słowo.I są przekonani, że mówił prawdę.Owinął ich sobie wokółpalca, Fitch. A nie masz żadnych dobrych wiadomości? Rohr jest zaniepokojony.Wyprostował się nagle. A cóż go gryzie? spytał, ponownie zapatrzywszy się w swoje odbicie w lustrze.W gruncie rzeczy wcale nie powinien się dziwić, że Marlee nawiązała również kon-takt z Rohrem.Czemu więc ta informacja go teraz zaskoczyła? Poczuł się oszukany. Ty.On dobrze wie, że twoi agenci niemal szaleją po mieście, usiłując znalezć jakie-kolwiek dojścia do przysięgłych.Czy ty nie byłbyś zaniepokojony, gdyby jakiś facet two-jego pokroju rozpoczął analogiczne działania na korzyść powoda? Byłbym przerażony. Rohr jeszcze nie jest przerażony, ale martwi go ta sytuacja. Często z nim rozmawiasz? Owszem.Wydaje się dużo sympatyczniejszy od ciebie, Fitch.Nie tylko odznaczasię wyszukanymi manierami w kontaktach z kobietą, ale w dodatku nie nagrywa na-szych rozmów i nie wysyła swoich agentów, żeby ganiali za moim samochodem.W ogó-le stroni od podobnych metod. I świetnie umie prawić komplementy, prawda? Zgadza się.Ale ma też bardzo słaby punkt. Jaki? Grubość portfela.Pod tym względem nie może się z tobą równać. Ciekaw jestem, o ile zamierzasz uszczuplić mój portfel. O tym pózniej, Fitch.Na razie muszę kończyć.Po drugiej stronie ulicy stoi jakiśpodejrzany samochód.To pewnie znowu auto twoich błaznów.Odwiesiła słuchawkę.Fitch wziął prysznic i położył się do łóżka, ale nie zdołał zasnąć.O drugiej w nocypojechał do kasyna Lucky Luck , gdzie aż do świtu grał w blackjacka o stawce pięciu-set dolarów za żeton, popijając wyłącznie sprite a
[ Pobierz całość w formacie PDF ]