[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przekazują oni dziecku to, co nazwalibyśmy psycholo-gicznym klimatem czy duchem społeczeństwa przez to samo, że są, kim są,tzn.przedstawicielami tegoż właśnie ducha.Tak więc r o d z i n ę mo ż n au z n a ć z a p s y c h o l o g i c z n ą e k s p o z y t u r ę s p o ł e c z e ń -s t wa.[.] O ile prawdą jest, że człowieka kształtują socjo-ekonomiczne konieczno-ści struktury danego społeczeństwa, o tyle jego zdolności przystosowawcze nie sąnieograniczone.Nie tylko istnieją określone potrzeby fizjologiczne, domagającesię bezapelacyjnie zaspokojenia; w człowieku tkwią również pewne właściwościpsychologiczne, które żądają usatysfakcjonowania, i niepowodzenie w tymwzględzie prowadzi do określonych reakcji.Jakie są owe właściwości? Najważ-niejszą z nich zdaje się być tendencja do wzrostu, do rozwoju i do realizowaniapotencjalnych możliwości, jakie człowiek posiadł w toku historii, np.zdolnoścido twórczego i krytycznego myślenia oraz do zróżnicowanych emocjonal-nych i zmysłowych doznań.Każda z tych możliwości posiada własną dyna-mikę.Każda z nich, rozwinąwszy się w procesie ewolucji, dąży do wypowiedze-nia się.Dążenie to można stłumić i udaremnić, lecz takie stłumienie rodziw rezultacie nowe reakcje, głównie w postaci destruktywnych i symbiotycznychimpulsów.Wydaje się także, że rezultatem tej powszechnej tendencji wzrostowej będącej psychologicznym odpowiednikiem identycznej tendencji biologicznej są takie specyficzne dążności, jak pragnienie wolności i nienawiść do prze-mocy, gdyż wolność jest podstawowym warunkiem wzrostu.Powtórzmy: pra-gnienie wolności można stłumić, może ono zniknąć ze świadomości jednostki;jednak nawet wówczas nie przestaje istnieć potencjalnie, zostawiając ślad swegoistnienia w postaci uświadomionej lub nieuświadomionej nienawiści, któraz reguły zwykła towarzyszyć takiemu stłumieniu.Mamy również podstawy, aby przypuszczać, że [.] dążenie do sprawiedli-wości i prawdy jest skłonnością tkwiącą w naturze ludzkiej, chociaż można jestłumić i zdeprawować, podobnie jak dążenie do wolności.Wyrażając to przy-puszczenie wkraczamy na niebezpieczny grunt teoretyczny.Byłoby najprościejuciec się do religijnych i filozoficznych hipotez tłumaczących istnienie owychdążności wiarą, że człowiek został stworzony na podobieństwo Boga, albo odwo-łujących się do praw natury.Nie możemy jednak opierać naszej tezy na takich215Erich Fromm CHARAKTER A PROCES SPOAECZNYargumentach.Naszym zdaniem jedynym sposobem wytłumaczenia owego dąże-nia do sprawiedliwości i prawdy jest analiza całej historii człowieka pod kątemjednostkowym i społecznym.Pozwala ona stwierdzić, że dla bezsilnego czło-wieka najważniejszą bronią w walce o wolność i rozwój jest sprawiedliwośći prawda.Niezależnie od tego, że w ciągu całych dziejów większość ludzi mu-siała bronić się przed uciskiem i eksploatacją ze strony potężnych grup, każdajednostka przeżywa w dzieciństwie okres bezsilności.Wydaje nam się, że wła-śnie w tym okresie rozwijają się takie rysy, jak zmysł sprawiedliwości i prawdy,które stają się potencjalnymi dyspozycjami człowieka jako takiego.Dochodzi-my zatem do wniosku, że chociaż p o d s t a wo we wa r u n k i ż y c i awp ł y wa j ą n a r o z wó j c h a r a k t e r u i c h o ć n a t u r al u d z k a n i e j e s t b i o l o g i c z n i e u s t a b i l i z o wa n a , t op o s i a d a o n a wł a s n ą d y n a mi k ę , b ę d ą c ą a k t y wn y mc z y n n i k i e m p r o c e s u s p o ł e c z n e g o.Jeśli nawet nie jesteśmyzdolni jasno i dokładnie określić natury tej ludzkiej dynamiki w terminach psy-chologicznych, musimy uznać jej istnienie.Starając się unikać błędów biolo-gicznej i metafizycznej interpretacji, nie powinniśmy popadać w równie błędnyrelatywizm socjologiczny, według którego człowiek jest jedynie kukłą na sznur-ku uzależnioną całkowicie od warunków.Niezbywalne ludzkie prawo do wolno-ści i szczęścia opiera się na przyrodzonych właściwościach człowieka: jego woliżycia, ekspansji i wyrażania możliwości, które rozwinęły się w nim w procesiedziejowej ewolucji.Pora teraz szczegółowiej ukazać najważniejsze różnice zachodzące między psy-chologicznym punktem widzenia przyjętym w niniejszej książce a stanowiskiem Freu-da.[.] Naturę ludzką traktujemy w zasadzie jako historycznie uwarunkowaną, aczkol-wiek nie umniejszamy znaczenia czynników biologicznych i nie sądzimy, by kwestia tadała się trafnie ująć w drodze przeciwstawienia czynników kulturowych czynnikom bio-logicznym.Po drugie, naczelną zasadą Freuda jest pojmowanie człowieka jako wyod-rębnionej całości, jako zamkniętego systemu wyposażonego przez naturę w określone,fizjologicznie uwarunkowane popędy, oraz interpretacja rozwoju jego charakteruw kategoriach reakcji na zaspokojenie i frustrację owych popędów; tymczasemw naszym mniemaniu podstawowe ujęcie problemu ludzkiej osobowości polega nazrozumieniu stosunku człowieka do świata, do innych ludzi, do natury i samego sie-bie.Uważamy, że człowiek p i e r w o t n i e jest istotą społeczną, nie zaś, jak przy-puszcza Freud, pierwotnie samowystarczalną i dopiero wtórnie odczuwającą potrzebęinnych ludzi dla zaspokojenia swoich potrzeb instynktowych.Sądzimy więc, że psycho-logia indywidualna jest zasadniczo psychologią społeczną, albo, że użyję terminu Har-ry'ego Stacka Sullivana, psychologią stosunków międzyludzkich; kluczowy problempsychologii to swoisty charakter powiązań jednostki ze światem, nie zaś zaspokojenieczy też niezaspokojenie poszczególnych pragnień instynktowych.Pytanie, co się dzie-je z owymi pragnieniami, należy zatem traktować jako część ogólnego problemuzwiązków człowieka ze światem, a nie jako p o d s t a w o w y problem ludzkiejosobowości
[ Pobierz całość w formacie PDF ]