[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nominacja Pazera była taką niespodzianką, że zasługiwała na prawdziwe święto, w czasie którego członkowie najlepszego towarzystwa konkurować będą w dziedzinie elegancji.Pazer wybierał się tam bez entuzjazmu.-To przyjęcie mnie znudzi -wyznał Neferet.-To na twoją cześć, kochanie.-Wolałbym spędzić wieczór z tobą.Moja funkcja nie wymaga światowego życia.-Odrzuciliśmy wszystkie zaproszenia notabli, ale to ma oficjalny charakter.-Temu Denesowi nie brakuje tupetu! Wie, że podejrzewam go o przynależność do spisku, a odgrywa zachwyconego gospodarza!-Doskonała strategia, żeby cię ułagodzić.-Myślisz, że mu się uda?Śmiech Neferet wprost go zachwycił.Jaka była piękna w obcisłej sukience, która odsłaniała jej piersi! Czarna peruka o odblaskach lapis-lazuli podkreślała delikatność jej lekko podmalowanej twarzy.Uosabiała młodość, wdzięk i miłość.Wziął ją w ramiona.-Mam ochotę cię ukryć.-Zazdrosny?-Jeśli ktoś na ciebie spojrzy, uduszę go.-Ty, dziekan! Jak śmiesz wygłaszać takie okropności?Pazer otoczył talię Neferet paskiem z ametystów w kształcie pereł, przedzielonych wytłaczanymi w złocie głowami panter.-Jesteśmy zrujnowani, ale ty jesteś najpiękniejsza.-Boję się, że chodzi o próbę uwiedzenia.-Zdemaskowałaś mnie.Pazer odchylił lewe ramiączko jej sukni.-Już i tak jesteśmy spóźnieni -zaprotestowała.Jeszcze zanim ubrała się w bankietową suknię, dama Nenofar wkroczyła do kuchni, gdzie rzeźnicy przygotowywali połcie mięs; wieszali je na belce podtrzymywanej przez rozwidlone słupy.Sama wybrała kawałki na pieczeń i do uduszenia, skosztowała sosów i upewniła się, że kilkadziesiąt gęsi zdąży się upiec na czas.Potem zeszła do piwnic.Podczaszy zaprezentował jej wina i piwa.Spokojna o jakość dań i napojów Nenofar skontrolowała salę bankietową.Służący i służące rozstawiali tam na niskich stołach złote kielichy, srebrne tace, talerze z alabastru.Cała willa pachniała jaśminem i lotosem.T o będzie niezapomniane przyjęcie.Na godzinę przed przybyciem pierwszych gości ogrodnicy zerwali owoce.Podane na surowo zachowają cały aromat.Skryba zanotował liczbę dzbanów z winem ustawionych w sali bankietowej, aby uniemożliwić oszustwa.Podczas gdy przełożony ogrodników sprawdzał porządek w alejach, portier obciągał spódniczkę i poprawiał perukę.Nieugięty strażnik posiadłości wpuści tu tylko znane sobie osobistości oraz tych, co posiadają tabliczkę z zaproszeniem.Gdy słońce już gotowe było skryć się za górę Zachodu, przed portierem stanęła pierwsza para gości.Rozpoznał w niej królewskiego skrybę i jego małżonkę, za którymi podążała elita wielkiego miasta.Goście damy Nenofar przechadzali się po parku obsadzonym granatowcami, figowcami i morwami.Gwarząc wokół fontann, pod pergolami lub w drewnianych altanach, podziwiali wielkie bukiety ustawione na skrzyżowaniach alej.Obecność wezyra Bageja, który nie bywał na żadnych przyjęciach, oraz przybyłych w komplecie przyjaciół faraona wywarła wrażenie na uczestnikach przyjęcia.To będzie pamiętny wieczór.Dokładnie w chwili gdy zniknęła kula słońca, słudzy zapalili lampy w ogrodzie i w willi.Na progu stanęli dama Nenofar i Denes.Ona w ciężkiej peruce, białej sukni ze złotym brzegiem, dziesięciu sznurach pereł, kolczykach w kształcie gazeli i złoconych sandałkach; on w wystopniowanej peruce, długiej plisowanej spódniczce z kapą, zdobionych srebrem skórzanych sandałach -doskonale modna para ludzi uszczęśliwionych tym, że mogą zademonstrować swoje bogactwo, z niekłamaną nadzieją wzbudzenia zawiści.Zgodnie z protokołem, jako pierwszy zbliżył się ku nim wezyr.Zadowolił się przechodzonymi sandałami, szeroką i pozbawioną elegancji spódniczką oraz rodzajem komży z krótkimi rękawami.Dama Nenofar i Denes skłonili mu się zachwyceni.-Ależ upał -skarżył się wezyr.-Do zniesienia jest tylko zima.Kilka chwil na słońcu i moja skóra płonie.-Jeden z naszych basenów jest do dyspozycji, jeśli pragniesz, panie, ochłodzić się przed bankietem -zaproponował Denes.-Nie umiem pływać i boję się wody.Mistrz ceremonii zaprowadził wezyra na honorowe miejsce.Za nim podążyli przyjaciele faraona, potem wysocy dygnitarze, królewscy pisarze i najróżniejsze osobistości, które dostąpiły zaszczytu uczestniczenia w najbardziej prestiżowym święcie roku.Bel-Tran i Silkis znajdowali się wśród ostatnich.Dama Nenofar pozdrowiła ich z roztargnieniem.-Czy przyjdzie generał Aszer? -zapytał Denes, nachylając się do ucha żony.-Właśnie usprawiedliwił swą nieobecność.Jakiś służbowy obowiązek.-A szef policji, Mentemozis?-Jest cierpiący.W sali bankietowej, której plafon zdobił roślinny ornament, goście zasiedli w wygodnych fotelach pełnych poduszek.Przed fotelami na niskich stolikach rozstawiono kielichy, talerze i półmiski.Kapela złożona z flecistki, harfistki i lutnistki grała lekkie i wesołe melodie.Nagie nubijskie dziewczynki krążyły między gośćmi i umieszczały na perukach ucztujących perfumowaną pomadę, która, topiąc się, wydzielała łagodny zapach i odstręczała owady.Każdy z gości otrzymał kwiat lotosu.Na ustawiony pośrodku sali ofiarny stół kapłan wylał wodę, która oczyścić miała potrawy.Nagle dama Nenofar uświadomiła sobie, że nie ma jeszcze bohaterów święta.-To niesłychane!-Nie przejmuj się.Pazer to szaleniec pracy.Widać zatrzymały go jakieś akta.-W taki wieczór! Goście się niecierpliwią, trzeba zacząć podawać.-Nie bądź taka nerwowa.Znużona oczekiwaniem Nenofar poprosiła najlepszą tancerkę miasta Memfis, by wkroczyła na scenę wcześniej niż przewidywano.Dwudziestoletnia tancerka, uczennica Sababu, właścicielki najszacowniejszego domu piwa w mieście, miała na sobie jedynie pas z muszelek, które zachodząc na siebie i zderzając przy każdym jej kroku, wydawały uroczy odgłos.Na lewym udzie miała tatuaż przedstawiający boga Besa, wesołego i brodatego karła, gwaranta radości we wszystkich jej formach.Artystka przyciągnęła uwagę całego zgromadzenia.Będzie wykonywała najbardziej akrobatyczne figury, dopóki nie pojawią się Pazer i Neferet.Podczas gdy zaproszeni goście dla pobudzenia apetytu pogryzali winogrona i cieniutkie plastry melona, Nenofar, coraz bardziej zirytowana, zauważyła jakieś ożywienie przy drzwiach.Nareszcie oni!-Chodźcie szybko.-Bardzo mi przykro -próbował się usprawiedliwiać Pazer.Jak miał wytłumaczyć, że nie oparł się pragnieniu, by rozebrać Neferet, że z nadmiernego zapału rozerwał ramiączko jej sukni, a potem sprawił, iż zapomniała o wymogach czasu, a w ogóle że ich miłość jest ważniejsza niż najwykwintniejsze nawet zaproszenie? Neferet ze zburzoną fryzurą musiała pospiesznie wybrać inną suknię i przekonać męża, by porzucił łoże rozkoszy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]