[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Jakie sÅ‚owa? ¯e czasami jest lepiej nie wiedzieæ, co mySl¹ inni odparÅ‚C-3PO. ¯e czasami czuje siê mniejszy ból, je¿eli siê nie zna praw-dy.Sama pani tak powiedziaÅ‚a.Artoo pozwoliÅ‚ sobie na seriê sarkastycznych pisków. B¹dx cicho! zgromiÅ‚ go bezgranicznie wzburzony android. Tylko co to wszystko ma wspólnego z Hanem na pokÅ‚adzie Królowej Imperium ? zapytaÅ‚a Leia. Pan Solo poprosiÅ‚ mnie, ¿ebym zaÅ‚atwiÅ‚ mu bilet, a ja speÅ‚ni-Å‚em jego proSbê, udaj¹c pani¹.to znaczy, naSladuj¹c pani gÅ‚os odparÅ‚ C-3PO. A je¿eli chodzi o to, ¿e ani razu nie powiedziaÅ‚em,dok¹d poleciaÅ‚ pan Solo.to dlatego, ¿e nigdy nie zapytaÅ‚a mniepani wprost, dok¹d siê wyprawiÅ‚.Pan Solo obiecaÅ‚, ¿e gdyby mniewyÅ‚¹czono, postara siê przechowaæ zawartoSæ mojej pamiêci w ja-kimS banku danych.Dziêki temu mógÅ‚bym poæwiczyæ odÅ‚¹czanie. Threepio! przerwaÅ‚a mu w koñcu Leia. Jestem pewna, ¿enie ponosisz za to caÅ‚ej winy.zwÅ‚aszcza gdy w grê wchodzi HanSolo.Proszê ciê jednak, b¹dx ze mn¹ teraz szczery.Dlaczego HanwyprawiÅ‚ siê na Bilbringi? Nie wiem nic na temat pobudek, jakimi siê kierowaÅ‚, paniLeio oznajmiÅ‚ android.Artoo obróciÅ‚ kopuÅ‚kê o peÅ‚ne trzysta szeSædziesi¹t stopni.Za-szczebiotaÅ‚ i zaSwiergotaÅ‚, jakby pragn¹Å‚ okazaæ równoczeSnie nie-zadowolenie i zaniepokojenie.Leia zmru¿yÅ‚a oczy i spojrzaÅ‚a na brata. Nadal uwa¿asz, ¿e Han nie przedsiêwexmie niczego nieprze-mySlanego? zapytaÅ‚a.256 Threepio odezwaÅ‚ siê Luke. PowiedziaÅ‚eS, ¿e kapitan li-niowca wysÅ‚aÅ‚ woÅ‚anie o ratunek? Tak powiedziano w wiadomoSciach, panie Luke u odparÅ‚android.Mistrz Jedi przeniósÅ‚ spojrzenie na Leiê. Prawdopodobnie ktoS ju¿ leci im na odsiecz powiedziaÅ‚.Jego siostra pokrêciÅ‚a gÅ‚ow¹.Nawet nie usiÅ‚owaÅ‚a ukryæ gnie-wu. A kogo obchodzi ¿ycie kilku tysiêcy uchodxców? zapytaÅ‚a. ZwÅ‚aszcza teraz, kiedy najprawdopodobniej wpadli w rêceYuuzhan. My moglibySmy polecieæ zaproponowaÅ‚ Skywalker.Mara rzuciÅ‚a mu pow¹tpiewaj¹ce spojrzenie. Nawet gdybySmy skorzystali z Namadiañskiego Korytarza,nie zd¹¿ylibySmy im pomóc oznajmiÅ‚a.Nagle Leia zerwaÅ‚a siê na równe nogi. ZapomnieliScie o jednym rzekÅ‚a. Zd¹¿ymy, je¿eli pole-cimy najszybsz¹ kup¹ zÅ‚omu w caÅ‚ej galaktyce!17 257 O I A! Nie mo¿esz dopuSciæ, ¿eby nas znalexli kwiliÅ‚a raz po razElan prosto do ucha Hana.Wszyscy czworo przedzierali siê przeztÅ‚um najró¿niejszych istot blokuj¹cych przejScia i korytarze.W koñcu zirytowany Solo odchyliÅ‚ gÅ‚owê na tyle, ¿eby posÅ‚aæYuuzhance ostrzegawcze spojrzenie. Je¿eli siê nie uspokoisz zagroziÅ‚ sam oddam ciê w ichrêce!Z półprzymkniêtych oczu Elan strzeliÅ‚y gniewne bÅ‚yski.Na ten widok Han prychn¹Å‚ pogardliwie. Na nic wiêcej ciê nie staæ? zapytaÅ‚. Post¹piÅ‚byS sÅ‚usznie, gdybyS siê mnie baÅ‚ odrzekÅ‚a istota. Zachowaj swoje groxby dla kogoS, na kim sprawi¹ wra¿enie,skarbie odparÅ‚ Solo. Zajmujê siê wami, bo Showolter byÅ‚ gotówoddaæ za was ¿ycie.Widocznie uwa¿aÅ‚, ¿e jesteScie wa¿nymi osobami. Wa¿niejszymi ni¿ mo¿esz sobie wyobraziæ zapewniÅ‚a goYuuzhanka. Jeszcze siê o tym przekonamy burkn¹Å‚ beztrosko Korelianin. Na razie pozostajecie pod moj¹ opiek¹ i zrobicie, co wam ka¿ê.Czy to jasne?Elan przemogÅ‚a siê i chocia¿ kipiaÅ‚a z gniewu, posÅ‚usznie kiw-nêÅ‚a gÅ‚ow¹.Chocia¿ kapitan liniowca apelowaÅ‚ o zachowanie spokoju, napokÅ‚adach królowaÅ‚ chaos.Rzadko zdarza siê, ¿eby na wieSæ o ata-ku korsarzy pasa¿erowie okazywali entuzjazm, ale to, co dziaÅ‚o siêna pokÅ‚adach Królowej , graniczyÅ‚o z panik¹.Nic dziwnego; wiêk-szoSæ podró¿nych stanowili uciekinierzy albo uchodxcy, którzy na258wÅ‚asnej skórze doSwiadczyli, co to znaczy byæ napadniêtym przezYuuzhan.Wiele przera¿onych istot usiÅ‚owaÅ‚o szukaæ schronieniaw sÅ‚u¿bowych schowkach, przejSciach dla obsÅ‚ugi, wentylacyjnychszybach albo maÅ‚ych szafkach w kabinach najni¿szych pokÅ‚adów.Wskutek tego tÅ‚umy pasa¿erów i czÅ‚onków zaÅ‚ogi roiÅ‚y siê na kory-tarzach i blokowaÅ‚y miêdzypokÅ‚adowe szyby transferowe.WieluusiÅ‚owaÅ‚o siê przedostaæ do hangarów z kapsuÅ‚ami ratunkowymi,ale wrota zatrzaSniêto.Inni szturmowali wy¿sze pokÅ‚ady, do którychdostêpu bronili uzbrojeni oficerowie pokÅ‚adowi i stra¿nicy.Wszy-scy chyba sprzysiêgli siê, aby ignorowaæ uSwiêcon¹ wieloletnimdoSwiadczeniem prawdê, ¿e najwiêcej szans prze¿ycia napaSci pi-ratów maj¹ ci, którzy zdadz¹ siê na ich Å‚askê.Niepomni tego pasa-¿erowie Królowej zmienili wnêtrze liniowca w prawdziwe piekÅ‚o
[ Pobierz całość w formacie PDF ]