[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zamierza jej pan o tym powiedzieć?– Tak, ale najpierw muszę się dowiedzieć, o co chodzi komputerowi – stwierdził.– MEDIC to wyjątkowe urządzenie, według Pattnera i Robertsa, niemal zdolne do myślenia, odnajdywania w szaleństwie słusznej metody, przetwarzania na logiczne rozumowanie tego, co niezrozumiałe.Kilka miesięcy temu, kiedy zaczynaliśmy badania nad snem i zanim jeszcze wzięła w nich udział Samantha, komputer zaczął interesować się falami mózgowymi ochotników.Nie doceniliśmy jednak, jaki wpływ miały te fale na MEDIC-a.Maszyna o niemal ludzkiej naturze nagle zaczęła być bombardowana stuprocentowo ludzkimi impulsami i na pewno starała się zrozumieć, co się dzieje.Zaczęła tworzyć hipotezy, które programiści nazywają swobodnymi asocjacjami między wydarzeniami.Tak bardzo zainteresowała się ochotnikami, że zaczęła wadliwie funkcjonować, dlatego też opracowano program Freud.Dzięki niemu potwierdzono występowanie nieprawidłowości oraz ustalono, że zbiegają się one w czasie z naszymi eksperymentami.Nadążasz za mną?– Na razie tak.– Dobrze.Na scenę wkracza Samantha.Początkowo nie wiedzieliśmy, że jest w ciąży, MEDIC szybko jednak to odgadł.Stymulowały go impulsy zupełnie nowego rodzaju – fale mózgowe płodu.Zafascynowały go te sygnały tak bardzo, że chyba należałoby użyć określenia – popadł w obsesję.Skupił na nich całą uwagę i – może już od pierwszego dnia – podjął wstępne próby nawiązania kontaktu.– Po czym rzeczywiście rozpoczął dialog z płodem.– Tak.Trwa on już bardzo długo.Określenia „unoszę się” i „rozpocząć dialog” pochodzą albo od płodu, albo od komputera.Był to pierwszy dowód, że są świadomi swego istnienia.– Sugeruje więc pan, że przyczyną tego dialogu była swego rodzaju mechaniczna ewolucja, próba zawładnięcia nie skażonym ludzkim umysłem nie narodzonej istoty, któremu.– pani Rutledge urwała i po chwili namysłu dokończyła: –.któremu MEDIC mógłby nadać dowolny, zamierzony przez siebie kształt? I to pana nie martwi?– Ponosi cię wyobraźnia.MEDIC nie stara się przemienić płód w jakiegoś potwora, nie ma w tym żadnego szatańskiego zamysłu.To czysta wymiana informacji.– Sam pan powiedział, że dziecko już teraz jest mądrzejsze od tysiąca lekarzy.Nie uważa pan tego za potworne? Nie sądzi pan, że płód staje się jakimś monstrualnym wunderkindem, cudownym dzieckiem?– Tylko wówczas, gdyby działo się to rozmyślnie, a jest inaczej.Podczas przekazywania płodowi zawartości banków pamięci, MEDIC komunikuje się z nim w jedyny znany sobie sposób.Inaczej nie umie.Wyjątkowy rozwój umysłowy dziecka to produkt uboczny, a nie cel tego procesu.Nadszedł czas wracać do laboratorium.Postanowili, że dotrą tam piechotą.Było wilgotno, więc Bryson zaproponował, by przespacerowali się pod betonowymi markizami szpitala.Pani Rutledge pozwoliła Brysonowi ująć się pod ramię i poprowadzić w obranym przez niego kierunku, przez cały czas przyglądając się twarzy naukowca, na której malował się wyraz płomiennego entuzjazmu i determinacji.Na ten widok nie zdołała powstrzymać się od uśmiechu.Dwa lata wcześniej, gdy podjęła pracę w laboratorium, uznała Brysona za młodego, wielce obiecującego, bystrego i utalentowanego badacza.Stale poszukujący, nigdy nie spoczywający na laurach neurolog każdy program badań kończył z wyraźnym uczuciem zawodu.Podczas oszacowywania wyników pogrążał się w milczących rozmyślaniach, mimo że rezultaty zwykle przyjmowano z uznaniem, chociażby ze względu na jakość prowadzenia testów.Pani Rutledge miała jednak wrażenie, że za każdym razem neurolog czuł pustkę, która skłaniała go do zadawania sobie pytania: „Czy to już wszystko? Czy tylko o to chodziło?” Tym razem jednak przeczuwała, że poszukiwania Brysona wreszcie dobiegły kresu.Natrafił na tak fascynujące badania, że jego zainteresowanie nimi graniczyło z fizycznym pożądaniem.– No cóż, brzmi to chyba dość logicznie – stwierdziła – lecz nie rozumiem dwóch rzeczy.Po pierwsze, dlaczego płód zadaje komputerowi pytania? I po drugie, co stanie się z Samanthą?Zatrzymali się na chwilę pod betonowym okapem, przyglądając się perspektywie miasteczka akademickiego.– Chyba potrafię odpowiedzieć na pierwsze pytanie.W momencie nawiązania kontaktu mózg dziecka był czystą tablicą – tabula rasa.Wchłaniał i utrwalał wszystkie informacje, jakie uzyskał od MEDIC-a.Mózg płodu zamienił się w encyklopedię wiedzy medycznej, lecz w pewnym momencie pojawiły się w nim ludzkie myśli.Płód zaczął korzystać ze swojego umysłu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]