[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ona robi to z tym Hillmanem za darmo? Twój ruch, Laney.Będziesz dla nas pracował, dasz mi to, czego chcę, tobędzie miała pecha. Tak po prostu? I ona się na to zgodzi? Po tym, co musiała zrobić? Jeśli zechce mieć choć cień nadziei, że kiedykolwiek zrobi karierę  tak.Laney spojrzał na nią. To nie ja.To syntetyk.Jeśli udowodnię, że to montaż, zaskarżę was. Naprawdę? Stać cię na to? To potrwa lata.I możesz nie wygrać.Mamymnóstwo pieniędzy i talent do sprawiania takich kłopotów, Laney.Robimy to całyczas.163 Ktoś zadzwonił do drzwi. To moi  powiedziała.Wstała, podeszła do drzwi, dotknęła ekranu wizjera.Laney dostrzegł twarzmężczyzny.Otworzyła drzwi.To był Rice Daniels, tym razem bez swoich nieod-łącznych okularów przeciwsłonecznych. Rice jest teraz z nami, Laney  powiedziała. Bardzo nam pomógł z two-im życiorysem.  Brak kontroli nie wypalił?  zapytał Laney Danielsa.Ten pokazał mumnóstwo białych zębów. Jestem pewien, że możemy współpracować, Laney.Mam nadzieję, że niemasz pretensji o to, co zaszło. Pretensji  powtórzył Laney.Kathy wróciła i wręczyła mu biały prostokącik z zapisanym numerem. Za-dzwoń do mnie.Jutro przed dziewiątą.Zostaw wiadomość.Tak lub nie. Dajesz mi wybór? Tak jest zabawniej.Chcę, żebyś o tym pomyślał.Sięgnęła ręką i odchyliłakołnierzyk jego koszuli. Liczba ściegów  powiedziała, po czym odwróciła się i wyszła, Danielszamknął drzwi.Laney siedział tam, patrząc na zamknięte drzwi, aż zadzwonił telefon.To był Yamazaki. Rozdział 32Nieproszeni Musimy atakować  powiedziała Zona Rosa, podkreślając to szybkimizmianami grafiki azteckiej trupiej czaszki.Siedziały z Masahiko i Gomi Boyemw pokoju Masahiko w Warownym Mieście, z dala od hipnotyzującego chaosuzaśmieconego dachu. Atakować?  Wielkie oczy Gomi Boya były bystre jak zawsze, ale jegogłos zdradzał napięcie. Kogo? Znajdziemy sposób, żeby przenieść wojnę na terytorium wroga  powie-działa złowieszczo Zona Rosa. Bierność to śmierć.Coś, co przypominało Chii jasnoróżową tacę na drinki, prześlizgnęło się przezszparę pod drzwiami i po podłodze, ale cień połknął to, zanim zdołała dokładniesię przyjrzeć. Ty  powiedział Gomi Boy do Zony Rosy  jesteś w Mexico City.Tobienic nie grozi  fizycznie ani prawnie! Fizycznie?  powtórzyła Zona Rosa, znów przeskakując we wcześniej-szą, wściekłą wersję swej prezentacji. Chcesz fizycznie, sukinsynu? Załatwięcię fizycznie, pierdoło! Myślisz, że nie mogę? Sądzisz, że mieszkasz na Marsie?Polecę tam z moimi dziewczynami, znajdziemy cię i utniemy ci te japońskie jaja!Myślisz, że nie mogę? Ząbkowane ostrze sprężynowca ze smokiem na rękojeścipojawiło się przed nosem Gomi Boya. Zono, proszę!  jęknęła Chia. On tylko chce mi pomóc! Uspokój się!Zona prychnęła.Ostrze schowało się. Nie denerwuj mnie  powiedziała do Gomi Boya. Moja kumpela wpa-dła w paskudne szambo, a po moim terenie łazi jakiś duch. W oprogramowaniu mojego Sandbendera też  powiedziała Chia.Wdziałam to w Wenecji. Widziałaś?  Oderwane obrazy zamigotały jeszcze szybciej. Widziałam coś. Co? Co widziałaś?165  Kogoś.Przy fontannie na końcu ulicy.Mogła to być kobieta.Przestraszy-łam się i zwiałam.Zostawiłam Wenecję otwartą. Pokaż  zażądała Zona. Na moim terenie nikogo nie widzę.Moje jasz-czurki też nic nie widzą, ale są coraz bardziej zdenerwowane.Ptaki latały nisko,ale niczego nie znalazły.Pokaż mi to! Słuchaj, Zono. Już!  ucięła Zona. To część tego gówna, w które wdepnęłaś.Na pew-no.* * * Mój Boże  powiedziała Zona, gapiąc się na plac Zwiętego Marka. Ktoto napisał? To miasto we Włoszech  wyjaśniła Chia. Kiedyś było państwem.To oni wymyślili bankowość.A to jest plac Zwiętego Marka [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • personata.xlx.pl